Drugi turniej Inwazji w karierze, tym razem udalo sie nam dotrzec we trojke. Lokalizacja ta sama, czyli sklep Fenix w Szczecinie, dnia 09.06.2012.
Postanowilem zskoczyc uczestnikow i wparowac z mega wypasionym rushem Orkow, ktory mial wszystkich zmiazdzyc, zgarnac trofeum i zostawiajac tylko zgliszcza i lamenty, zniknac w tumanie kurzu. Pierwsza walka na to wlasnie wskazywala. Wygrana 2:0 z Mrocznymi Elfami, gdzie lacznie dwie rundy trwaly 14 minut i reszte czasu spedzilem obserwujac pozostale rozgrywki. Pelny dumy i dobrych przeczuc zmierzylem sie z Krasnoludami. Tutaj bylo juz pod gorke, ogolnie przegrana 1:2, wiec zachowalismy resztki honoru z moimi Orkasami. Raz zabraklo mi powera by zabijac grubasow, ktorzy obstawili strefy, drugi raz zaskoczyla mnie Verena, na ktora absolutnie nie bylem przygotowany, a wszystko toczylo sie jak najlepiej dla mnie, bylem ekonomicznie ustawiony i pozostalo tylko punktowac Krasnoludki. Niestety :(
Trzecia runda i trafilem na rush, Chaosowy rush. Niestety moj rush, okazal sie za wolny na Chaosnikow i pojedynek zakonczyl sie moja przegrana 1:2, wiec resztki honoru jeszcze zostaly. Zew Stada Rykowcow powalil mnie na kolana i urwal glowe. Dwa razy :( Ostatnia runda i trafilem na Johna, czyli prawie jak w domu ;) Pojedynek zakonczyl sie moim zwycienstwem 2:1, wiec najlatwiej nie bylo. Johny wystawil swoj Orkowy rush, wiec zadecydowalo lepsze podejscie kart.
Ostatecznie bylem osmy, wyprzedzil mnie Lipek na siodmym, a John zajal ostatecznie 11 miejsce.
Runda 1: 2:0 Mroczne Elfy
Runda 2: Krasnoludy 2:1
Runda 3: Chaos 2:1
Runda 4: 2:1 Orkowie
Gier: 4; W2:R0:P2; punktow 6; +6/-5; ranking 1012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz